W sondażu SMS-owym z 23 kwietnia 2025 r. obywatele ocenili ministrów, politykę edukacyjną i system oceniania. Wyniki? Optymizm miesza się z ironią, a logika… z wyborczą nadzieją.
W polityce edukacyjnej, jak w sztuce abstrakcyjnej – każdy widzi coś innego. I właśnie to pokazuje najnowszy ogólnopolski sondaż przeprowadzony metodą SMS przez MobiWin – E-Sondaże. Wzięło w nim udział ponad 16 tysięcy respondentów, którzy odpowiedzieli na pięć konkretnych pytań. Wyniki mogą zaskakiwać, o ile nie weźmie się pod uwagę mechanizmów poznawczych i emocjonalnych, które stoją za odpowiedziami.
Czy Polacy naprawdę lubią swoją szkołę?
Zacznijmy od polityki kadrowej: na pytanie, czy Przemysław Czarnek był lepszym ministrem niż Barbara Nowacka, 54% odpowiedziało „nie”, choć aż 46% – „tak”. To zaskakująco wyrównany wynik, zwłaszcza że Czarnek był symbolem ideologicznej i konserwatywnej ofensywy w oświacie, podczas gdy Nowacka prezentuje kierunek bardziej liberalny i progresywny.
Jak więc wytłumaczyć, że blisko połowa społeczeństwa widzi Czarnka jako lepszego ministra? Tu statystyk odwoła się do klasycznego wnioskowania Bayesowskiego: jeśli ktoś wierzy, że edukacja powinna być twarda, hierarchiczna i tradycyjna, a do tego jest zniechęcony chaosem ostatnich miesięcy, to nawet brak zadowolenia z samej szkoły nie zmieni jego priorytetów ideowych. W takim przypadku aktualna polityka może być „mniej zła” – ale nadal nie „lepsza”.
Co ciekawe, aż 80% respondentów jest zadowolonych z obecnej polityki edukacyjnej. To wynik, który sugeruje albo cud, albo... zakrzywienie poznawcze. Bo już w kolejnym pytaniu aż 67% uznaje system oceniania za niesprawiedliwy, a 80% uważa, że kuratorzy mają zbyt dużą władzę. W dodatku tylko 57% respondentów uważa, że nauczyciele zarabiają wystarczająco. Czyli: szkoła jest w porządku, choć niesprawiedliwa, scentralizowana i z nauczycielami, którzy być może są przepracowani?
Z punktu widzenia politologa, to idealny przykład dysonansu poznawczego. Lub, bardziej złośliwie mówiąc, hipnozy medialno-partyjnej, w której zadowolenie z polityki nie musi mieć żadnego związku z realiami, a raczej z przynależnością plemienną respondentów.
Z perspektywy statystyka – błąd poznawczy „efekt aureoli”: jeśli ktoś lubi partię rządzącą, to „z automatu” oceni pozytywnie jej działania, nawet jeśli nie zna szczegółów. A że sondaż był szybki, darmowy i emocjonalny? To tylko wzmocniło reakcje.
Jeśli wierzyć tym wynikom, Polacy kochają szkołę taką, jaką sobie wyobrażają – choć nienawidzą jej takiej, jaka jest. Czyli: wszystko gra. Zwłaszcza na fortepianie absurdu.
*Źródło wyników sondażu realizowanego na numerze 8068 dla MobiWin - E-Sondaże dnia 23 kwietnia 2025 r. na godz. 14:01 [ Wszystkie wyniki sondażu znajdziesz na https://sonda.e-sondaze.pl ]