Po latach wykluczenia komunikacyjnego Jastrzębie-Zdrój miało znów doczekać się kolei. Ale czy plany PKP nie zderzą się czołowo z ambicjami CPK? Mieszkańcy boją się, że obietnice pozostaną na peronie.
"Najpewniejszym sposobem na uniknięcie pomyłki jest nabieranie doświadczenia, które często polega na jej powtarzaniu."
Pustka na torach w Jastrzębiu-Zdroju to nie tylko problem transportowy, ale symboliczne wyzwanie dla ponad 100 tysięcy mieszkańców, którzy pożegnali pociągi lata temu. Obietnica ich powrotu, w ramach projektu Kolej Plus, rozpaliła nadzieje. Nowa linia do Katowic, szacowana na 460 milionów złotych, miała dowieźć pasażerów do stolicy regionu w niewiele ponad godzinę. A co najważniejsze, dać nowy impuls do rozwoju miasta.
Dwa pociągi na jednym torze? Jastrzębie-Zdrój w zawieszeniu między PKP a CPK
Dwa pociągi, jeden kierunek?
Szybko jednak optymizm zderzył się z rzeczywistością. Na torach pojawił się drugi gracz — Centralny Port Komunikacyjny (CPK). Na posiedzeniu parlamentarnego zespołu, przedstawiciele obu gigantów, PKP i CPK, kreślili własne, rozbieżne wizje. Z jednej strony, PKP, z projektem gotowym do realizacji, z drugiej, CPK, z planami budowy zupełnie nowej, Kolei Dużych Prędkości do Ostrawy, która "na horyzoncie" ma przeciąć Jastrzębie.
Tymczasem mieszkańcy i samorządowcy z niepokojem przysłuchiwali się tym dwóm, sprzecznym narracjom. Która wizja jest bardziej prawdopodobna? Wnioski są oczywiste: obietnice PKP, choć bliższe, są obarczone ryzykiem kolizji z ambitniejszymi planami CPK. Co więcej, na przeszkodzie stają szkody górnicze, które w tym regionie są chlebem powszednim i mogą podnieść koszty o dziesiątki milionów, a nawet opóźnić realizację o lata.
Kto zapłaci za obietnice?
Projekt Kolej Plus wymaga od samorządów 15-procentowego wkładu własnego. Dwie konkurujące ze sobą koncepcje stawiają samorządowców w trudnej sytuacji. Czy inwestować miliony w projekt, który może zostać wchłonięty przez większy, w dodatku opóźniony na lata projekt CPK, a może czekać na ten drugi i ryzykować, że nie powstanie w ogóle?
Decyzja nie jest prosta, a stawką jest przyszłość miasta. Mieszkańcy obawiają się, że czekanie na lepszą opcję (czyli na CPK) może ostatecznie oznaczać brak jakiejkolwiek kolei. Co więcej, bez jasnego harmonogramu i wsparcia ze strony ministerstw, jastrzębianie ryzykują, że pozostaną na stacji, na której pociąg już dawno odjechał.
Źródło: Połączenie kolejowe dla Jastrzębia-Zdroju | Paulina Matysiak |
Sytuacja wokół linii kolejowej do Jastrzębia jest klasycznym przykładem polskiej biurokracji, gdzie lewa ręka nie wie, co robi prawa. Plany, choć kuszące, pozostają mgliste. Bez konkretnych dat, harmonogramów oraz gwarancji finansowych, zarówno obywatele, jak i samorządy, są zmuszeni do spekulacji. Najwyższy czas, aby rządowe agencje przestały licytować się na obietnice, a zaczęły działać. Mieszkańcy Jastrzębia zasługują na jasny sygnał, a nie na sprzeczne komunikaty, które tylko pogłębiają poczucie wykluczenia.
Oprac. redaktor Gniadek
(21.08.2025)
[ Polecam się i proszę o wpłaty wedle uznania na Suppi , dziękuję za Twoją wdzięczność. ] |