Od wyborczego kaca do politycznej stabilizacji? Zaskakujące, jak niewiele zmienia się w polskiej polityce mimo upływu czasu.
W polityce nie ma próżni, są tylko miejsca, które inni prędzej czy później zajmą.
Drogi Czytelniku,
Sierpień, czas urlopów, słońca i politycznego marazmu? Tak, sondaże publikowane pod koniec wakacji malują obraz zadziwiającego status quo. Gdyby postawić na stole statystyczną szklaną kulę i zapytać o przyszłość, ta nie pokazałaby gwałtownych zmian. Prawo i Sprawiedliwość, partia opozycyjna, zdaje się trzymać 31% poparcia, natomiast Koalicja Obywatelska, w roli głównej koalicji, utrzymuje podobny wynik. To, co rzuca się w oczy, to stabilność, którą jednak można interpretować jako coś więcej niż tylko zastój. To polityczny pat, w którym dwie główne siły wzajemnie się neutralizują, a żadna z nich nie ma wystarczająco dużo siły, by przejąć inicjatywę.
Wojna, której nikt nie ogłosił, a jednak trwa… Kto wygra w tym starciu, a kto straci?Co zyskuje Czytelnik? Zapoznając się z tą treścią, Czytelnik zyskuje wszechstronną perspektywę na sytuację na polskiej scenie politycznej. Poznaje nie tylko twarde dane z sondaży, ale także zrozumienie ich szerszego kontekstu. Tekst wyjaśnia, dlaczego obecny układ sił jest tak trudny do przełamania, wskazując na czynniki socjologiczne i psychologiczne, które wpływają na decyzje wyborców. Czytelnik zyskuje też możliwość zrozumienia, jak obecny marazm może prowadzić do nieoczekiwanych koalicji i jak to wszystko może wpłynąć na jego życie. |
W tym spektaklu, gdzie dwaj giganci walczą o każdy punkt procentowy, prawdziwym zwycięzcą wydaje się być Konfederacja, która systematycznie wzmacnia swoją pozycję, a jej poparcie sięga już 15%. Lewica oscyluje w okolicach 7,5%. Co to oznacza? Znaczy to ni mniej, ni więcej, że na polskiej scenie politycznej, dwie partie z obu krańców politycznego spektrum, czyli Konfederacja i Lewica, zyskują na sile. Te partie, kiedyś traktowane jako margines, zyskują na znaczeniu, ponieważ coraz większa część społeczeństwa jest zmęczona politycznym teatrem, w którym główne role odgrywają te same twarze.
Ten polityczny pat ma głębokie korzenie w psychologii społecznej. Badania pokazują, że ludzie często dążą do stabilizacji i przewidywalności, nawet jeśli nie są w pełni zadowoleni z obecnej sytuacji. Zmiana to ryzyko, a ryzyko to potencjalne koszty. Stąd wynika opór przed pójściem na skrajne rozwiązanie, choć w tym przypadku, to właśnie stagnacja, która jest postrzegana jako bezpieczne rozwiązanie, przynosi zaskakujące skutki.
Politycy z partii PiS i KO, zamiast szukać nowych sojuszników i budować długoterminowe strategie, zdają się skupiać na wzajemnym antagonizowaniu. W ten sposób nieuchronnie podają rękę skrajnym frakcjom. Co prawda, obie partie nie zyskują bezpośrednio na tej wojnie, ale ich zachowanie, polegające na ciągłej krytyce i wytykaniu błędów, umacnia narrację, że „politycy to to samo”. Taka narracja, trafiając na podatny grunt, prowadzi do frustracji i rozczarowania, a to z kolei, kieruje uwagę na partie, które jawią się jako „inne” lub „odmienne”, jak Konfederacja czy Lewica.
W tym kontekście, można pokusić się o pewne przewidywania oparte na wnioskowaniu statystycznym. Dziś, gdy PiS i Konfederacja wydają się być politycznymi sojusznikami, ich wzajemne starcie, w rzeczywistości może oddalać ich do siebie, tworząc potencjalnie największe przetasowania sceny politycznej. Na podstawie dostępnych danych, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że na polskiej scenie politycznej, ten z pozoru nieprzezwyciężony pat może doprowadzić do utworzenia rządu, który będzie miał w swojej podstawie partie, które dziś, jawnie się zwalczają. Taki scenariusz, na razie wydaje się być odległy, jednak w polityce wszystko jest możliwe.
***
Źródło: Sondaże na koniec wakacji. Pat #101 | Marcin Palade Statystycznie |
Polityka to nie szachy, gdzie ruchy są przewidywalne, a zasady niezmienne. W polityce, każdy gracz, nawet jeśli jest słabszy, może stać się królem. Zatem, dopóki nie zobaczymy na własne oczy, że polityczni giganci, PiS i KO, nie są w stanie ze sobą rozmawiać i stworzyć rządu, będziemy świadkami politycznego teatru. Tego teatru, w którym, jak w życiu, nic nie jest pewne i wszystko może się zdarzyć.
Oprac. redaktor Gniadek
(6/09/2025)
Jeśli doceniasz moje starania, w których staramy się tworzyć materiały, które zmuszają do myślenia i dają szersze spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, możesz nas wesprzeć poprzez szybki proces płatności gotowych kwot na platformach BuyCoffee / Suppi. Już za 5 zł pokrywasz koszt 10 minut mojej pracy. Twoje wsparcie jest dla mnie nieocenione!