Etykiety

niedziela, 12 stycznia 2025

Nadzieja w Chaosie: Droga, Prawda i Życie w Świetle Prób

W zawirowaniach współczesnego świata, naznaczonego niepewnością i chaosem, odwieczne pytania o sens życia i nadzieję nabierają szczególnej wagi. Przesłanie biblijne, zawarte w Księdze Jeremiasza oraz Ewangelii Jana i Łukasza, oferuje kompas, wskazujący drogę do pokoju, prawdy i życia, nawet w obliczu najtrudniejszych doświadczeń. Zobacz te fragmenty Pisma Świętego, ukazujące ich praktyczne zastosowanie w kontekście współczesnych wyzwań.

Księga Jeremiasza 29, 11 niesie obietnicę nadziei w samym środku niewoli babilońskiej. Bóg zapewnia swój lud, że ma dla nich plany o pokoju, a nie o niedoli, plany na przyszłość pełną nadziei. To przesłanie rezonuje z dzisiejszymi realiami, gdzie wielu ludzi doświadcza poczucia wyobcowania, zagubienia i braku perspektyw. Podobnie jak Izraelici w Babilonie, stajemy dziś wobec „niewoli” różnego rodzaju: ekonomicznej, społecznej, emocjonalnej. W tym kontekście obietnica Bożej troski staje się źródłem otuchy i motywacją do wytrwania.

 Droga do Nadziei

Ewangelia Jana 14, 6 ukazuje Jezusa jako jedyną drogę, prawdę i życie. To stwierdzenie ma fundamentalne znaczenie dla chrześcijańskiej wiary. W świecie, w którym relatywizm moralny i subiektywne interpretacje prawdy dominują w dyskursie publicznym, Jezus jawi się jako niezachwiany punkt odniesienia. On jest Drogą, która prowadzi do Ojca, Prawdą, która wyzwala z kłamstwa i iluzji, i Życiem, które triumfuje nad śmiercią.

Z kolei Ewangelia Łukasza 23, 11 opisuje upokorzenie Jezusa przez Heroda i jego żołnierzy. Zostaje On wystawiony na pośmiewisko i odrzucony. Ten fragment ukazuje, że droga prawdy i życia często wiąże się z cierpieniem i odrzuceniem. Podobnie jak Jezus, również i dzisiejsi chrześcijanie mogą doświadczać niezrozumienia, a nawet prześladowań ze względu na swoją wiarę. Historia ta przypomina nam, że prawdziwa siła nie leży w uznaniu świata, lecz w wierności Bogu, nawet w obliczu upokorzenia.

 Porównując te trzy fragmenty, dostrzegamy spójny motyw nadziei, prawdy i życia, które znajdują swoje ucieleśnienie w Jezusie Chrystusie. W kontekście współczesnych problemów, takich jak kryzys wartości, brak poczucia sensu życia, depresja czy lęk, przesłanie to nabiera szczególnego znaczenia. Świadomość Bożej obecności i troski, a także wiara w Jezusa jako Drogę, Prawdę i Życie, mogą stanowić silne źródło wsparcia i motywacji do działania. Zachęcam więc do refleksji nad tymi wersetami i do praktycznego zastosowania ich w swoim życiu, szukając nadziei w Bogu, prawdy w Jezusie i życia w Duchu Świętym. Stawanie w prawdzie, nawet w obliczu odrzucenia, jest wyrazem autentycznej wiary.

W labiryncie życia, gdzie ścieżki często się plączą, a prawda bywa zakryta, wiara jest kompasem, a nadzieja latarnią, oświetlającą drogę do Życia.

Modlitwa: 

Wszechmocny Boże, dziękujemy Ci za Twoją nieustanną troskę i miłość. Dziękujemy za Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Prosimy Cię, umacniaj naszą wiarę i nadzieję, abyśmy w każdym momencie naszego życia mogli świadczyć o Tobie. Amen.

 Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
typograf redaktora Gniadka

Dziedzictwo i Uzdrawiająca Moc Ofiary: Perspektywa Duchowa w Kontekście Współczesnych Wyzwań

W zmiennym krajobrazie współczesności, naznaczonym poszukiwaniem sensu i uzdrowienia, starożytne teksty biblijne oferują zaskakująco aktualne przesłanie. Zobacz fragmenty z 1. Księgi Kronik, 1. Listu Piotra oraz Listu do Rzymian, ukazując, jak pojęcia dziedzictwa, ofiary Jezusa i dążenia Ducha mogą rzucić światło na współczesne problemy natury psychologicznej i duchowej.

Fragment z 1. Księgi Kronik 6, 48 mówiący o przydziale miast synom Merariego, odzwierciedla ideę dziedzictwa i przynależności. Podobnie jak Izraelici otrzymali swoje dziedzictwo, tak i my dziedziczymy pewne cechy, uwarunkowania i doświadczenia, zarówno pozytywne, jak i negatywne. Dziedzictwo to może odnosić się do wzorców zachowań, przekonań i traum przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Zrozumienie tego dziedzictwa jest kluczowe dla procesu samopoznania i uzdrowienia.

 Dziedzictwo i Moc Krzyża

1. List Piotra 2, 24 opisujący ofiarę Chrystusa, niesie przesłanie o uzdrowieniu poprzez odkupienie. On sam w swoim ciele zaniósł nasze grzechy na krzyż, abyśmy martwi dla grzechów, żyli dla sprawiedliwości — Jego sińcami zostaliście uleczeni. Ta ofiara nie tylko odnosi się do grzechów w sensie religijnym, ale także do ran emocjonalnych i psychicznych, które nosimy. Akceptacja tej ofiary może prowadzić do uwolnienia od poczucia winy, wstydu i bólu. Porównując to do ofiar starotestamentowych, widzimy ewolucję od ofiar zwierzęcych do ostatecznej ofiary samego Boga, co podkreśla bezgraniczną miłość i chęć uzdrowienia ludzkości. Podobnie jak ofiara Izaaka, która była zapowiedzią ofiary Chrystusa, tak i ta ofiara jest symbolem bezwarunkowej miłości.

List do Rzymian 8, 6 kontrastuje dążenia ciała i Ducha: Bo to, ku czemu dąży ciało, sprowadza się do śmierci, a to, ku czemu Duch — do życia i pokoju. To rozróżnienie jest niezwykle istotne w kontekście współczesnych problemów, takich jak stres, lęk i depresja. Dążenia ciała, rozumiane jako skupienie na materialnych aspektach życia i zaspokajaniu doraźnych potrzeb, często prowadzą do poczucia pustki i braku sensu. Natomiast dążenie Ducha, czyli poszukiwanie głębszego sensu, wartości duchowych i relacji z Bogiem, prowadzi do życia i pokoju. W kontekście psychologicznym, można to interpretować jako dążenie do integracji osobowości, akceptacji siebie i budowania zdrowych relacji z innymi. Podobnie jak Kain, który uległ pożądliwości ciała, tak i my musimy być czujni na pokusy, które oddalają nas od Ducha.

 Współczesność, z jej pędem i presją, często oddala nas od refleksji nad tymi fundamentalnymi kwestiami. Jednak to właśnie w nich tkwi klucz do uzdrowienia i odnalezienia sensu. Zachęcam do refleksji nad własnym dziedzictwem, przyjęcia uzdrawiającej mocy ofiary Chrystusa i dążenia do życia w Duchu.

Dziedzictwo definiuje korzenie, ofiara uzdrawia rany, a Duch wskazuje drogę ku pełni życia.

Modlitwa: 

Wszechmocny Boże, dziękujemy Ci za Twoją nieskończoną miłość i ofiarę Twojego Syna, Jezusa Chrystusa. Dziękujemy za dziedzictwo wiary i obietnicę życia wiecznego. Prosimy Cię, prowadź nas swoim Duchem, abyśmy kroczyli drogą prawdy, troski i pokoju. Amen.


Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
typograf redaktora Gniadka

sobota, 11 stycznia 2025

Zwodniczy szept ulotnych przyjemności: Między Prawdą a Baśnią

W dobie natłoku informacji i łatwego dostępu do rozrywki, coraz trudniej odróżnić prawdę od fałszu, a autentyczne wartości od chwilowych uciech. Apostoł Paweł w liście do Tymoteusza przestrzega przed czasem, gdy ludzie odwrócą się od zdrowej nauki, szukając jedynie tego, co schlebia ich gustom. Czy ta wizja nie staje się rzeczywistością na naszych oczach?

Werset z 2. Listu do Tymoteusza 4, 3-4 (EIB) rysuje ponury obraz społeczeństwa, które odrzuca prawdę na rzecz baśni. Ludzie, kierowani własnymi żądzami, otaczają się nauczycielami, którzy przyklaskują ich pragnieniom, zamiast wskazywać im drogę prawdy. To zjawisko ma głębokie korzenie psychologiczne. Poszukiwanie przyjemności i unikanie dyskomfortu są naturalnymi ludzkimi dążeniami. Jednak, gdy stają się one jedynym kryterium wyboru, prowadzą do duchowej pustki i oddalenia od Boga. Podobny mechanizm obserwujemy współcześnie w kulturze konsumpcjonizmu, gdzie reklamy i media obiecują szczęście poprzez posiadanie dóbr materialnych i chwilowe rozrywki. Zapominamy o wartościach duchowych, o relacjach z bliźnimi, o służbie i bezinteresownej pomocy.

 Prawda czy Baśń?

Ewangelia Mateusza 6, 34 (EIB) przypomina nam, aby nie martwić się o jutro. To nie zachęta do lenistwa, ale do zaufania Bożej opatrzności i skupienia się na dniu dzisiejszym. Lęk o przyszłość często paraliżuje nas i uniemożliwia nam pełne przeżywanie teraźniejszości. Zamiast działać i podejmować odpowiedzialne decyzje, uciekamy w świat fantazji i iluzji, szukając tam ukojenia. Jezus uczy nas, że każdy dzień ma swoje troski, ale z Bożą pomocą możemy im sprostać. Porównując to z historią Izraela na pustyni, widzimy, że Bóg codziennie dawał im mannę – dokładnie tyle, ile potrzebowali na dany dzień. Nie musieli martwić się o zapasy na przyszłość, bo Bóg troszczył się o nich każdego dnia.

 Podobnie jak Izraelici na pustyni, my również często ulegamy pokusie narzekania i niezadowolenia. Zapominamy o Bożych błogosławieństwach i skupiamy się na trudnościach. Tymczasem, kluczem do szczęśliwego życia jest wdzięczność za to, co mamy dzisiaj i ufność w Bożą opiekę na jutro. Musimy odważnie konfrontować się z prawdą, nawet jeśli jest ona bolesna, i odrzucać baśnie, które kuszą nas iluzją łatwego szczęścia.

Kto goni za cieniem ulotnej przyjemności, traci z oczu światło wiecznej prawdy.

Modlitwa: 

Wszechmocny Boże, dziękujemy Ci za Twoje Słowo, które jest światłem na naszej drodze. Przepraszamy za nasze chwile słabości, gdy ulegamy pokusom świata i odwracamy się od prawdy. Prosimy Cię, umacniaj naszą wiarę, abyśmy potrafili odróżniać dobro od zła i kroczyć drogą, którą nam wskazujesz. Bądź uwielbiony na wieki wieków. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
typograf redaktora Gniadka

W obliczu Niezgłębionego: Wiara w Zmartwychwstanie w Cieniu Wątpliwości

Czy w momentach zwątpienia, w obliczu trudności, jesteśmy w stanie zaufać Niezgłębionemu? Księga Hioba i Ewangelia Jana stawiają nas wobec fundamentalnych pytań o naturę Boga i naszą wiarę. Zapraszam do refleksji nad tym, jak te starożytne teksty rezonują z naszymi współczesnymi doświadczeniami.

Księga Hioba, w wersecie 9, 3 ukazuje nam potęgę Boga, wobec której ludzka mądrość okazuje się bezsilna: Gdyby chciał się z Nim spierać, nie potrafiłby odpowiedzieć nawet na jedną rzecz spośród tysiąca!. Hiob, doświadczony cierpieniem, staje w obliczu tajemnicy Bożej sprawiedliwości. To doświadczenie konfrontuje nas z naszą własną ograniczonością poznawczą. Często, podobnie jak Hiob, próbujemy zrozumieć Boże plany, mierząc je ludzką miarą. Wpadamy w pułapkę analizy „dlaczego ja?”, „za co?”. Podobne dylematy znajdziemy u Mojżesza pod górą Synaj, kiedy lud Izraela zwątpił w jego powrót i oddał cześć złotemu cielcowi (Ks. Wyjścia 32). Ich niecierpliwość i brak zaufania doprowadziły do odstępstwa.

 Wiara i Wątpliwości

Z drugiej strony, Ewangelia Jana 11, 25-26 przynosi obietnicę nadziei i zmartwychwstania: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby nawet umarł — żyć będzie. A każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?. Słowa te, skierowane do Marty po śmierci Łazarza, stanowią klucz do zrozumienia chrześcijańskiej wiary. Jezus ofiaruje życie wieczne, pokonując śmierć. Podobnie jak Abraham, który uwierzył Bogu na słowo i został uznany za sprawiedliwego (Rz 4, 3), my również jesteśmy wezwani do wiary w obietnicę zmartwychwstania.

 Współczesny człowiek, żyjący w pędzie i niepewności, często doświadcza podobnych kryzysów wiary. Presja sukcesu, lęk przed porażką, poczucie osamotnienia – to tylko niektóre z wyzwań, z którymi się mierzymy. Psychologicznie, wątpliwości są naturalną częścią ludzkiego doświadczenia. Ważne jest, aby w takich momentach nie odwracać się od Boga, lecz szukać u Niego siły i pocieszenia. Podobnie jak Dawid, który w psalmach wyrażał zarówno swoje uwielbienie, jak i zwątpienie (np. Ps 22), my również możemy otwarcie komunikować się z Bogiem, wyrażając nasze uczucia.

 Zachętą do działania jest pielęgnowanie wiary poprzez modlitwę, lekturę Pisma Świętego i wspólnotę z innymi wierzącymi. Pamiętajmy, że wiara nie jest brakiem wątpliwości, lecz zaufaniem Bogu pomimo nich.

W labiryncie wątpliwości, wiara jest kompasem wskazującym drogę do Niezgłębionego.

Modlitwa: 

Wszechmocny Boże, dziękujemy Ci za Twoją nieskończoną mądrość i miłość. Uwielbiamy Cię za obietnicę zmartwychwstania i życia wiecznego. Prosimy, umacniaj naszą wiarę w momentach zwątpienia oraz prowadź nas drogą prawdy. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
typograf redaktora Gniadka

piątek, 10 stycznia 2025

Dotyk Uzdrowienia: Od Gorączki do Służby

W Ewangelii Łukasza napotykamy dwa niezwykłe opisy uzdrowień dokonanych przez Jezusa. Pierwszy dotyczy uzdrowienia teściowej Szymona Piotra z gorączki (Łk 4, 39), drugi – uleczenia ucha sługi arcykapłana w Ogrodzie Oliwnym (Łk 22, 51). Oba te wydarzenia, choć różne w okolicznościach, ukazują głęboką prawdę o mocy dotyku Jezusa, zarówno w kontekście fizycznym, jak i duchowym, niosąc przesłanie aktualne również dla współczesnego człowieka.

 Uzdrowienie teściowej Piotra jest aktem miłosierdzia wobec osoby cierpiącej fizycznie. Jezus nakazał gorączce ustąpić, a kobieta natychmiast odzyskała siły i zaczęła im usługiwać. Ten moment przejścia od niemocy do aktywnej służby jest kluczowy. Uzdrowienie nie jest celem samym w sobie, lecz prowadzi do odnowy relacji i zaangażowania w służbę bliźnim. Podobny motyw odnajdujemy w uzdrowieniu człowieka z uschniętą ręką (Mt 12, 9-13). Jezus nie tylko przywraca sprawność fizyczną, ale również przywraca człowieka do społeczności, umożliwiając mu ponowne podjęcie pracy i aktywności społecznej.

Moc Dotyku

 Z kolei uzdrowienie ucha sługi arcykapłana ma miejsce w dramatycznych okolicznościach aresztowania Jezusa. W momencie eskalacji przemocy, Jezus interweniuje, uzdrawiając ranę zadaną przez jednego z Jego uczniów. Ten gest, pełen miłosierdzia wobec przeciwnika, ukazuje radykalne odrzucenie przemocy i potępienie odwetu. Jezus, mając władzę, by się obronić, wybiera uzdrowienie, demonstrując tym samym swoją bezwarunkową troskę nawet wobec tych, którzy Go krzywdzą. Można tu dostrzec analogię do sceny z ukrzyżowania, gdzie Jezus modli się za swoich oprawców (Łk 23, 34).

 Widzimy, jak dotyk może mieć potężny wpływ na człowieka. Dotyk, w zależności od kontekstu, może wyrażać współczucie, troskę, miłość, ale także agresję. Dotyk Jezusa zawsze niósł uzdrowienie i pokój. W dzisiejszym świecie, naznaczonym izolacją społeczną i brakiem autentycznych relacji, dotyk, w sensie metaforycznym, staje się szczególnie ważny. Potrzebujemy „dotyku” drugiego człowieka, czyli autentycznego zainteresowania, empatii i wsparcia. Potrzebujemy również „dotyku” Boga, czyli doświadczenia Jego obecności i troski w naszym życiu.

 Współczesne problemy, takie jak depresja, lęk, poczucie osamotnienia, często wynikają z braku poczucia bycia akceptowanym i kochanym. Przesłanie o uzdrawiającym dotyku Jezusa przypomina nam o wartości relacji międzyludzkich i o potrzebie otwarcia się na Bożą miłość. Zachęca nas do praktykowania miłosierdzia i przebaczenia, nawet wobec tych, którzy nas krzywdzą. Powinniśmy dążyć do bycia „dotykiem” Jezusa dla innych, niosąc im nadzieję i uzdrowienie.

Uzdrowienie to nie tylko brak choroby, lecz przede wszystkim powrót do pełni życia i służby.

Modlitwa: 

Panie Jezu, dziękujemy Ci za Twój uzdrawiający dotyk. Dziękujemy za Twoją troskę i miłosierdzie, które objawiłeś w uzdrowieniach i przebaczeniu. Prosimy Cię, pomóż nam być Twoimi rękami, niosącymi uzdrowienie i nadzieję dla świata. Uwielbiamy Cię za Twoją nieskończoną moc i miłość. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
redaktor Gniadek

czwartek, 9 stycznia 2025

Królestwo nie z tego świata: Duchowa walka w czasach wątpliwości

W zgiełku współczesnego świata, pełnego konfliktów i niepewności, słowa Jezusa o królestwie, które nie jest z tego świata, nabierają szczególnego znaczenia. Werset z Ewangelii Jana 18 oraz fragment z 2. Listu do Koryntian 10 ukazują nam arenę prawdziwej walki – walki duchowej, toczącej się w sferze myśli i wartości, a nie na polach bitew. Zapraszam do refleksji nad tym, jak te starożytne prawdy mogą nas prowadzić w dzisiejszym świecie.

 Jezus, stojąc przed Piłatem, jasno deklaruje, że Jego królestwo nie ma ziemskiego charakteru. Gdyby tak było, Jego słudzy walczyliby (Jn 18, 36). To fundamentalne stwierdzenie oddziela sferę doczesną od duchowej. Często, podobnie jak uczniowie Jezusa, pokładamy nadzieję w rozwiązaniach czysto ludzkich, w sile militarnej, politycznej czy ekonomicznej. Zapominamy, że prawdziwa zmiana zaczyna się w sercu człowieka.

Duchowa Moc w Świecie

 Apostoł Paweł w 2. Liście do Koryntian 10, 3-5 rozwija tę myśl, opisując narzędzia walki chrześcijan. Nie są to miecze ani tarcze, lecz duchowa broń, zdolna burzyć warownie – metaforyczne twierdze, które wznosimy w naszych umysłach: wątpliwości, lęki, uprzedzenia, ideologie sprzeczne z nauką Chrystusa. Te warownie utrudniają nam poznanie Boga i poddanie Mu naszych myśli.

 Porównując to do innych postaci biblijnych, możemy przypomnieć sobie walkę Dawida z Goliatem. Choć Dawid był fizycznie słabszy, zwyciężył dzięki wierze i zaufaniu Bogu. Jego bronią nie była zbroja Saula, lecz proca i kamienie, a przede wszystkim – wiara w moc Bożą. Podobnie Eliasz, walcząc z prorokami Baala, polegał na mocy Ducha Świętego, a nie na sile ludzkiej.

 Współczesny świat stawia przed nami liczne wyzwania: konsumpcjonizm, relatywizm moralny, presja społeczna, ataki na wiarę. Często czujemy się bezradni wobec tych olbrzymów. Jednak, podobnie jak Dawid, mamy dostęp do potężnej broni duchowej: modlitwy, Słowa Bożego, wspólnoty Kościoła. To one pozwalają nam burzyć warownie zwątpienia i lęku, i poddawać każdą myśl pod posłuszeństwo Chrystusowi. Chodzi o proces zmiany myślenia, o odrzucenie negatywnych schematów i przyjęcie perspektywy Bożej. To wymaga ciągłej pracy nad sobą, refleksji i modlitwy.

Prawdziwe zwycięstwo nie polega na dominacji nad innymi, lecz na panowaniu nad samym sobą, nad swoimi myślami i emocjami, w posłuszeństwie Chrystusowi. Kto panuje nad sobą, [lepszy jest] niż zdobywca miasta.” (Prz 16, 32)

Modlitwa: 

Wszechmogący Boże, dziękujemy Ci za Twoje Królestwo, które przekracza granice tego świata. Dziękujemy za Jezusa Chrystusa, który pokazał nam drogę do zwycięstwa nad grzechem i złem. Prosimy Cię, umacniaj nas w walce duchowej, daj nam siłę do burzenia warowni w naszych umysłach i poddawania każdej myśli pod posłuszeństwo Twojemu Synowi. Niech Twój Duch Święty prowadzi nas i oświeca, abyśmy żyli zgodnie z Twoją wolą, na Twoją chwałę. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
redaktor Gniadek

środa, 8 stycznia 2025

Pełnia Życia w Świetle Prawdy: Od Złodzieja do Obfitości

W świecie pełnym chaosu i dezinformacji, gdzie kradzież, zniszczenie i duchowe uśpienie zdają się dominować, Ewangelia przynosi radykalne przesłanie nadziei i obfitości. Czy jesteśmy gotowi odrzucić iluzje i przyjąć pełnię życia, którą oferuje Chrystus?

Apostoł Paweł w 1. Liście do Tymoteusza 2, 4 przypomina nam o uniwersalnym pragnieniu Boga: Który chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. To pragnienie kontrastuje z działaniem „złodzieja”, o którym mówi Jezus w Ewangelii Jana 10, 10: Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby owce miały życie i to życie w całej pełni. Kim jest ten złodziej? To siły ciemności, kłamstwa i zwątpienia, które nieustannie próbują nas odciągnąć od Bożej prawdy i pełni życia. Kradną nam radość, pokój, nadzieję i poczucie sensu. „Zarzynają” nasze relacje, marzenia i potencjał. „Niszczą” nasze dusze, wprowadzając zamęt i pustkę.

Życie w Obfitości

 Jezus natomiast przyszedł, aby dać nam życie w całej pełni – życie obfitujące w miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie (Ga 5, 22-23). To życie, które przekracza doczesne troski i problemy, dając nam perspektywę wieczności. To życie, w którym poznajemy prawdę o Bogu, o nas samych i o świecie.

Ewangelia Łukasza 10, 21 ukazuje nam Jezusa radującego się w Duchu Świętym i dziękującego Ojcu za objawienie prawd prostym ludziom, a ukrycie ich przed mądrymi i roztropnymi. To ważna lekcja pokory i otwartości na Boże działanie. Często to właśnie „dziecięca prostota” i ufność pozwalają nam przyjąć Bożą prawdę i doświadczyć pełni życia. Osoby „mądre i roztropne” w swoim własnym mniemaniu, zamknięte w schematach myślowych i uprzedzeniach, mogą przegapić to objawienie.

 Widzimy, że współczesny człowiek boryka się z podobnymi problemami jak ludzie w czasach biblijnych. Stres, lęk, poczucie pustki i brak sensu to powszechne doświadczenia. „Złodziej” działa dziś poprzez media, konsumpcjonizm, uzależnienia i ideologie, które obiecują szczęście, ale w rzeczywistości kradną nam prawdziwe życie. Dlatego tak ważne jest, abyśmy otworzyli się na Bożą prawdę i przyjęli dar pełni życia, który oferuje nam Jezus. To wymaga od nas pokory, ufności i gotowości do zmiany. Musimy odrzucić kłamstwa i iluzje, które nas otaczają, i zwrócić się ku Bogu, który jest źródłem prawdziwego życia.

Prawda objawiona prostym sercom jest kluczem do pełni życia, a odrzucenie kłamstwa jest pierwszym krokiem ku wolności.

Modlitwa: 

Ojcze, dziękujemy Ci za dar Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, który przyszedł, abyśmy mieli życie i to życie w obfitości. Dziękujemy Ci za objawienie prawdy prostym sercom i prosimy Cię o łaskę pokory i ufności, abyśmy mogli przyjąć Twój dar i żyć pełnią życia w Twojej trosce. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,
redaktor Gniadek

wtorek, 7 stycznia 2025

Tajemnica Nasycenia: Od Prawa do Mocy Zmartwychwstania

W świecie nieustannego poszukiwania spełnienia i zaspokojenia, Pismo Święte oferuje nam głębokie spojrzenie na prawdziwe nasycenie – nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim duchowe. Analizując List do Filipian 3 i Ewangelię Marka 6, odkrywamy drogę od legalistycznego podejścia do wiary, opartego na przestrzeganiu Prawa, do doświadczenia mocy zmartwychwstania Chrystusa i prawdziwego nasycenia Jego obecnością.

Apostoł Paweł w Liście do Filipian 3, 9-11 opisuje fundamentalną zmianę w swoim życiu. Porzuca on poleganie na własnej sprawiedliwości, opartej na uczynkach Prawa, na rzecz sprawiedliwości z wiary w Chrystusa. To kluczowe przesłanie: prawdziwe nasycenie nie pochodzi z zewnętrznych praktyk religijnych, ale z wewnętrznej relacji z Jezusem. Pragnienie poznania Chrystusa, doświadczenia mocy Jego zmartwychwstania i udziału w Jego cierpieniach to droga do duchowego nasycenia. Paweł pragnie stać się podobnym do Chrystusa w Jego śmierci, aby dostąpić zmartwychwstania. To nie jest jedynie teologiczny koncept, ale praktyczna droga dla każdego wierzącego.

Nasycenie w Chrystusie

Z kolei Ewangelia Marka 6, 42 opisuje cudowne nakarmienie tłumu. Wszyscy jedli i nasycili się. Ten cud jest symbolem duchowego nasycenia, które oferuje Chrystus. Podobnie jak tłum został fizycznie nakarmiony, tak i my możemy być duchowo nasyceni Jego Słowem i obecnością. W kontekście Listu do Filipian, możemy to interpretować jako nasycenie, które pochodzi z odrzucenia polegania na własnych siłach i przyjęcia sprawiedliwości z wiary.

 Porównując te dwa fragmenty, widzimy spójny obraz. Prawo, reprezentowane przez starotestamentowe przepisy, nie jest w stanie dać prawdziwego nasycenia. Dopiero Chrystus, poprzez swoją ofiarę i zmartwychwstanie, otwiera drogę do pełnego zaspokojenia duchowych pragnień. Poleganie na własnych siłach prowadzi do frustracji i poczucia niedosytu. Natomiast zaufanie Chrystusowi i przyjęcie Jego daru sprawiedliwości przynosi pokój, radość i prawdziwe nasycenie. W dzisiejszym świecie, pełnym stresu, presji i pogoni za materialnymi dobrami, to przesłanie jest niezwykle aktualne. Wielu ludzi szuka nasycenia w rzeczach doczesnych, ale tylko Chrystus może zaspokoić najgłębsze pragnienia ludzkiego serca. Zachętą do działania jest więc codzienne oddawanie swojego życia Chrystusowi, studiowanie Jego Słowa i budowanie z Nim osobistej relacji.

Prawdziwe nasycenie nie jest stanem, lecz drogą – drogą od Prawa do mocy zmartwychwstania, od zewnętrznych uczynków do wewnętrznej relacji z Chrystusem. Jak powiedział Augustyn z Hippony: Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie, Panie.

Modlitwa: 

Panie Jezu, dziękujemy Ci za Twoją ofiarę i zmartwychwstanie. Dziękujemy za dar sprawiedliwości z wiary i za obietnicę prawdziwego nasycenia. Prosimy Cię, pomóż nam odrzucić poleganie na własnych siłach i całkowicie zaufać Tobie. Napełnij nas swoją obecnością i daj nam doświadczać mocy Twojego zmartwychwstania w naszym codziennym życiu. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej.
redaktor Gniadek

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Bliskość w Złamaniu: Nadzieja w Cieniu Kryzysu (2)

W dzisiejszym świecie, naznaczonym niepewnością i presją, doświadczenie złamanego serca i ducha staje się coraz powszechniejsze. Czy w takich chwilach możemy odnaleźć ukojenie i nadzieję? Refleksja nad Słowem Bożym, a w szczególności nad Psalmem 34 i 1. Listem Jana 2 oraz Listem do Hebrajczyków 13, ukazuje nam drogę do odzyskania wewnętrznej równowagi i odkrycia Bożej bliskości w najtrudniejszych momentach.

Psalm 34, 19 (EIB) głosi: PAN jest bliski tym, których serce jest złamane, Wybawia skruszonych na duchu. Werset ten niesie potężne przesłanie nadziei. Bóg nie jest odległym obserwatorem naszego cierpienia, lecz aktywnie angażuje się w nasze życie, szczególnie w momentach kryzysu. Bliskość Boga w złamaniu nie oznacza braku trudności, ale obecność wsparcia i pocieszenia w ich trakcie. Podobnie jak Dawid, autor Psalmu, doświadczamy różnych prób, ale świadomość Bożej bliskości daje nam siłę do ich przetrwania. Możemy porównać to do historii Hioba, który w obliczu ogromnych strat i cierpienia, ostatecznie doświadczył Bożej interwencji i błogosławieństwa (por. Księga Hioba).

Nadzieja w Kryzysie

1. List Jana 2, 20 (EIB) dodaje: Wy jednak macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście świadomi stanu rzeczy. Namaszczenie Duchem Świętym daje nam rozeznanie i mądrość, by odnaleźć Boży plan w naszym życiu, nawet w trudnych sytuacjach. To Duch Święty pocieszyciel, który prowadzi nas przez ciemne doliny, przypominając nam o Bożej miłości i obietnicach. Podobnie jak apostoł Paweł, który doświadczał wielu przeciwności, ale dzięki mocy Ducha Świętego potrafił zachować pokój i radość (2 Koryntian 12, 7-10).

List do Hebrajczyków 13, 5 (EIB) napomina: Nie bądźcie przywiązani do pieniędzy. Zadowalajcie się tym, co posiadacie. Bóg przecież obiecał: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę. Przywiązanie do dóbr materialnych często prowadzi do lęku i niepokoju, szczególnie w czasach kryzysu ekonomicznego. Autor listu, św. Paweł zachęca nas do zaufania Bożej opatrzności i zadowolenia z tego, co mamy. To zaufanie uwalnia nas od presji gromadzenia bogactw i pozwala skupić się na wartościach duchowych. Podobnie jak Abraham, który zaufał Bożemu wezwaniu i wyruszył w nieznane, ufając Bożej obietnicy (Księga Rodzaju 12).

 Widzimy, że kluczem do przetrwania kryzysu jest akceptacja trudnych emocji, poszukiwanie wsparcia (zarówno duchowego, jak i społecznego) oraz zmiana perspektywy z materialnej na duchową. Współczesny świat, zdominowany przez konsumpcjonizm i kult sukcesu, często pomija aspekt duchowy, co prowadzi do poczucia pustki i braku sensu. Powrót do wartości duchowych, takich jak wiara, nadzieja i miłość, może być antidotum na wiele współczesnych problemów, takich jak depresja, lęk i uzależnienia.

Złamane serce nie jest końcem drogi, lecz początkiem nowej relacji z Bogiem, który jest blisko i gotów nas podnieść. Boża obietnica „Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę” jest latarnią nadziei w każdym kryzysie.

Modlitwa: 

Wszechmogący Boże, dziękujemy Ci za Twoją bliskość w chwilach naszego złamania. Dziękujemy za Ducha Świętego, który nas pociesza i prowadzi. Pomóż nam ufać Twojej opatrzności i znajdować ukojenie w Twojej miłości. Amen.

Oprac. z łaski opatrzności Bożej,

Doliną po górach Cz. 1

 Idąc po wąskiej ulicy Huberczaków i kierując się w stronę dawnych instalacji elektryczności jeszcze z końca XIX w., wspominałem w myślach po raz kolejny wydarzenia z dzisiejszego poranka. Bowiem od tamtej chwili nieustannie powracała do mnie uporczywa myśl o dawnym, zaniechanym projekcie, który nagle, jakby na przekór czasowi, odżył w mojej pamięci. Wszystko zaczęło się, gdy spotkałem pana Władka.

  • Cześć, Mieciu! - usłyszałem melodyjnie wypowiedziane powitanie zza pleców. Obróciłem się i po chwili namysłu rozpoznałem znajomą twarz. Tak, to był pan Władysław, ten sam, który pojawiał się na ulicach miasteczka z taką regularnością, że trudno go było przeoczyć.

  • Dzień dobry – odpowiedziałem, starając się nie okazać zaskoczenia.

  • Słyszałeś nowiny? - zagadnął, zacierając ręce z ekscytacją.

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, wziął głęboki wdech i rozpoczął tyradę o nieszczęściu, jakie spotkało wójta. Opowieść pełna była kolorowych szczegółów, które, jak to zwykle bywało w przypadku pana Władka, zdawały się bardziej owocem jego wyobraźni niż rzeczywistości.

  • No, przecież już od rana na targu wszyscy gadają, jak Madzia naszego wójta wykiwała. Mówią, że w samych gaciach z domu wyskoczył, a może nawet i bez! - zakończył, śmiejąc się tak szczerze, że trudno było się nie uśmiechnąć.

Nie chcąc jednak brnąć w lokalne plotki, spróbowałem zmienić temat.

  • A jak tam sprawa z tym bunkrem? Słyszałem, że znalazłeś coś ciekawego.

Pan Władek od razu spoważniał, co nie zdarzało się często. Nachylił się w moją stronę, jakby chciał zdradzić mi największy sekret świata.

  • Słuchaj, Mieciu, jest coś, czego nikt się nie spodziewał. W tym bunkrze znaleźliśmy starą księgę. Wygląda na to, że należała do kogoś, kto znał tajemnice tych terenów. Ale wiesz, co jest najdziwniejsze? Na jednej z pierwszych stron jest wpis „Panna Oksana”, a dalej są tylko symbole. Nie litery, nie cyfry – jakieś dziwne znaki, których nie potrafimy rozgryźć.

W tym momencie poczułem, jak coś ciężkiego osiada mi na sercu. Panna Oksana... To imię wracało jak echo z przeszłości, przypominając mi czasy, które wolałbym zostawić za sobą. To ona była powodem, dla którego zacząłem pracować nad projektem, który miał zrewolucjonizować nasze małe miasteczko. I to przez nią, w pewnym sensie, musiałem go porzucić.

  • Mieciu, ty zawsze miałeś głowę do takich rzeczy – ciągnął Władek. – Może pomożesz nam rozgryźć te symbole? Ludzie mówią, że to może być coś ważnego. Nawet burmistrz się zainteresował.

Nie odpowiedziałem od razu. Myśli krążyły w mojej głowie jak rozpędzone pociągi. Pamięć o tamtych wydarzeniach była jak zadra, której nie potrafiłem wyrwać.

  • Zobaczę, co da się zrobić – odpowiedziałem w końcu, bardziej z uprzejmości niż z rzeczywistej chęci zaangażowania się w sprawę.

Rozmowa z panem Władkiem skończyła się w równie niespodziewany sposób, co się zaczęła. Powróciłem do swoich myśli, idąc w stronę opuszczonych instalacji elektryczności. Było coś hipnotyzującego w tych ruinach. W ich milczeniu i pustce kryły się historie ludzi, którzy kiedyś tutaj pracowali, marzyli i żyli.

I wtedy ją zobaczyłem. Kobietę o ciemnych włosach i tajemniczym spojrzeniu. Stała na tle zrujnowanej budowli, trzymając w dłoniach coś, co wyglądało na starą mapę. Moje serce zabiło mocniej.

  • Ty?! - wyrwało mi się, zanim zdążyłem się powstrzymać.

Kobieta uśmiechnęła się lekko, jakby czekała na to spotkanie. Nie miałem wątpliwości. To była ona. Panna Oksana.